piątek, 21 października 2011

Marzenia się spełniają

I Początek

Tyle lat na to czekałam, traciłam już nadzieję. Żyłam, a raczej wegetowałam w tym kraju. Lata mijały, a ja nadal tu tkwiłam. Żyjąc nadziejami na doświadczenie chociaż namiastki tego, co niektórzy mają na co dzień – życie w Korei.
Pewnego majowego dnia, gdy szukałam kolejnego newsa do tłumaczenia na forum Sesinu, natknęłam się na ciekawą informację od SM.

„Organizujemy casting dla fanów popu w Europie. Zwycięzcy castingu wezmą udział w koreańskim programie i wystąpią u boku największych gwiazd SM. Wystarczy, że napiszesz dlaczego kochasz kpop, wyślesz swoje zdjęcie i kilka słów o sobie. Najciekawsze zgłoszenia pojadą z nami do Korei.”

Informację przeczytałam dokładnie kilka razy, nie wierzyłam w to, co czytam. W głowie od razu narodził się genialny pomysł. ‘Mamy nagrany film z wakacji, którego wciąż nie wysłałyśmy!’ Dziewczyny z forum nie wykazały zainteresowania dla informacji od SM, nie wierzyły, że coś takiego może się udać. Postanowiłam więc, że wyślę sama nasze zgłoszenie i nasz filmik z wakacji, może coś z tego będzie.
Kilka dni później otrzymałam paczkę z Korei. Ręce trzęsły mi się niesamowicie, gdy ją wzięłam do ręki. Jeszcze przez jakiś czas nie mogłam jej otworzyć, bałam się tego co tam będzie. Paczka była opakowana w elegancki karton, ze znaczkiem SM. Wiedziałam, że to dobry znak. Poszłam do kuchni, w lodówce była butelka wódki Żołądkowej gorzkiej, nie cierpię jej, ale teraz wszystko będzie dobre, wzięłam szklankę, nalałam do połowy i wypiłam na raz, zagryzłam jabłkiem i wróciłam do pokoju. Paczka wciąż leżała na moim łóżku, piękna i lśniąca, jakby nigdy nie miała styczności z żadną firmą kurierską. Zmobilizowałam się w końcu do otwarcia. Rozpakowałam delikatnie, w obawie przed uszkodzeniem zawartości, przy pomocy małego nożyka. W środku była płyta oraz plik papierów w języku angielskim. Szybko ją odtworzyłam. Na początku pokazał się jakiś człowiek, Koreańczyk, który mówił po angielsku, ale pod spodem były polskie napisy. ‘Pełen profesjonalizm’ – pomyślałam. Informuje o tym, kogo wybrali do programu, widzę fotki uczestników i nie wierzę własnym oczom. Wybrali:
-członek forum Segin Tsukushi
-członek forum Segin Bakanishi
-członek forum Segin Sinnyeom
- członek forum Segin Sakura
- członek forum Segin Rumi
-członek forum Segin Mimi
-członek forum Segin Genki
-członek forum Segin Lusia
Potem była jeszcze osoba z francuskiego forum Azzel i z hiszpańskiego Julia. Czyli 10 osób.
‘Dali nam szansę!! Nam w końcu!!’
Zapraszają nas na spotkanie organizacyjne do Paryża (znów Paryż, ale opłacają lot, zakwaterowanie i wyżywienie, dostajemy też kieszonkowe 200 euro).
Teraz pytanie – Jak powiedzieć dziewczynom? Co, napiszę na forum: Hej jedziemy do Paryża, bo wybrali nas do programu z gwiazdami popu? – wezmą mnie za psychiczną. Żadna nawet nie zgłosiła się tam, bo myślały, że nic z tego nie będzie. Wiem! Namówię je na spotkanie i powiem, że mam prezenty, to przyjadą, a kit tam opłacę im nawet dojazd jak będę marudzić.
Spotkanie zorganizowałam w Warszawie. Zarezerwowałam stolik w fajnym pubie i kupiłam butelkę najdroższego szampana. Była ze mną Rumi i Tsukusz, które patrzyły na mnie jak na nienormalną i zadawały dziwne pytania czy ‘Jestem w ciąży’ bądź ‘Czy wygrałam milion w totolotka’.
Gdy już wszystkie siedziałyśmy przy stoliku, zamówiłam nam po mocnym drinku i kazałam wypić jednym łykiem.
- No mów wreszcie!!!!! – krzyknęła Tsukusz.
-chciałam wam coś pokazać – wyjęłam laptopa i pokazałam film z informacją od SM.
Przez pierwsze 10 minut słychać było tylko klikanie w klawiaturę w celu przewinięcia filmiku do początku i obejrzenia go po raz miliardny. Potem lanie alkoholu do szklanek i połykanie go z zaskakującą szybkością. Lusia chyba leżała pod stołem z otwartymi ustami, a Sinn wstała, wyszła na zewnątrz i zaczęła krzyczeć coś po koreańsku, Musiałam za nią wybiec, żeby nikt przypadkiem nie wezwał policji i wracając na miejsce przeprosiłam kelnerów i gości. Po jakimś czasie sytuacja zmieniła się na moją niekorzyść, bo pijane towarzystwo zaczęło mnie całować, przytulać i dziękować. Potem nastąpił etap pytań i twierdzeń.
-Widzicie, wiedziałam, że kiedyś los się do nas uśmiechnie! – powiedziała Baka.
- Tak! A ciekawe kto będzie w tym Paryżu co? – zagadnęła Mimi.
- Może Yunho hi,hi! – szczerzyła się Rumi.
- Ta jasne, pewnie jakiegoś ciecia wyślą z SM – sprowadziła nas na ziemię Genki.
- Ale jedziemy tam!!!! Potem Korea jaaaaaaaa!!!! Może tam spotkamy DBSK!!! – krzyczała Sinn.
- Kurde kogokolwiek…. – odezwała się spod stołu Lusia, która ciągle pozostawała w głębokim szoku.
- Lusia mówię ci, czuję, że to coś z DBSK!!! Czemu wzięliby nas? Przecież robiłyśmy spotkanie dla DBSK i nasze forum jest o DBSK więc inaczej być nie może – stwierdziła Sinn.
- To prawda, też tak myślę. Sprawdzałam pozostałe dziewczyny. To członkinie dużych forów hiszpańskiego i francuskiego też o DBSK – powiedziałam.
- Nieźle…ja umrę….nie no nie wierzę. Wypijmy tego szampana, bo nie mogę z nerwów. Za miesiąc ten wyjazd…akurat na wakacje, hymmm dobrze!! – rozgadała się Urumi.
- W każdym razie dziewczyny proponuję przez miesiąc podszkolić trochę koreański na własną rękę no i zrobić się na bóstwo – zaproponowała Sinn.
- Dziewczyny!! Hwaiting!! – rozległo się stukanie o siebie kieliszków z szampanem.
-Jedziemy do Paryża!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz