środa, 30 listopada 2011

Marzenia się spełniają część VII

WYNIKI

Nazajutrz obudziłam się wcześnie rano i poszłam na werandę by wypić kawę. Rozmyślałam o tym, co zdarzyło się w nocy. Dlaczego Jae i Yunho są w konflikcie? Pocałunek z Yunho… Myśli krążyły mi w głowie. Chciałam znaleźć sposób by miedzy nimi było dobrze. Nie wiedziałam też co myśleć o jego uczuciach do mnie. Teraz mnie lubi, a po programie… Co będzie jak to wszystko się skończy? Boję się tego. Zostały tylko trzy tygodnie i czar pryśnie… My wrócimy do Polski, a oni na scenę. Dlatego chcę kłaść się spać bardzo późno i wstaję bardzo wcześnie, bo chcę by te dni były jak najdłuższe.
- O dzień dobry, co tak sama siedzisz? – przerwał moje rozmyślania Junsu, który przysiadł się do mnie z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach.
- Wiesz oppa… nie chcę by to się skończyło – powiedziałam.
- Wiem co czujesz. tu jest tak beztrosko, a na zewnątrz będziemy musieli znów zderzyć się z rzeczywistością. Jeśli jednak myślisz, że o was zapomnimy, że Yunho o tobie zapomni to jesteś w błędzie – zapewniał mnie.
- Dziękuję za te słowa, jednak… czuję taką niepewność, nie tylko jeśli chodzi o Yunho, ale o was… o Dong Bang Shin Ki… co będzie dalej, co z Yunho i Jae. To wszystko jest takie skomplikowane – mówiłam dalej.
- Wiem, dla mnie też, ale ja zawsze staram się znaleźć dobre strony we wszystkim. Zobaczysz, że i między nimi się ułoży. Wiele razy już się kłócili i szarpali. Szkoda tylko, że musicie na to patrzeć, że wszyscy przed telewizorami muszą na to patrzeć – Junsu westchnął.
- O! Hej, też sobie kawkę popijacie na werandzie? – spytała Urumi, która też przyszła wypić kawę na świeżym powietrzu.
- Jak tam Yoochun? Śpi jeszcze? – zapytał Junsu.
- Co? Ja nie wiem, skąd mam wiedzieć niby? Co ja mam go w dowodzie? – zmieszała się Urumi.
- Dobra, dobra. Widziałem jak wczoraj między wami iskrzyło. Było buzi, buzi? – żartował Junsu.
- Oppa! Przestań! Nic nie było, my się tylko przyjaźnimy – Urumi była już cała czerwona na twarzy.
- No, no zapewne Urumi. Dobra wybaczcie, ale idę popływać z Yunho. Do zobaczenia – powiedziałam i udałam się do budynku A, gdzie umówiłam się z Yunho na naukę nurkowania.
Dzień minął w dziwnej ciszy. Przez cały dzień nie widziałam nigdzie Jae. Sinn i Baka spędzały czas na grze na konsoli razem z GD i Junsu. Reszta porozchodziła się po posesji. To był ostatni dzień pobytu Big Bangów u nas. Jakoś dziwnie cichy. Genki zniknęła gdzieś z Topem, nie dziwię się, zbliżyli się do siebie bardzo, a on jutro odchodził z programu. Widziałam, że przygotowywali coś w kuchni więc pewnie urządzili sobie cichą randkę. Ja spędziłam pół dnia z Yunho na basenie, a potem graliśmy w jengę. Widziałam, że był smutny, chociaż udawał przy mnie. Nie pytałam jednak już o nic, cieszyłam się jego obecnością.
Wieczorem poszliśmy na spacer. Było już dość ciemno i gwiazdy pięknie świeciły nam nad głowami. Yunho złapał mnie za rękę.
- Piękna noc się zapowiada – powiedział.
- Tak, lato w Korei jest bardzo ciepłe. Nie było jeszcze deszczu odkąd tu jesteśmy – ciągnęłam temat.
- Jeśli chodzi o wczoraj to… - zaczął Yunho.
- Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to nie musimy – przerwałam mu.
Nagle Yunho przestał patrzeć na mnie, zainteresowała go postać siedząca pod wielkim dębem. Wydawał on jakieś dziwne jęki, chyba coś nucił. Podeszliśmy więc bliżej. Ową postacią był pijany Jae. Kiwał się, prawie już śpiąc i trzymał w ręku butelkę whiskey.
- Jae? Dobrze się czujesz? – zapytałam. Yunho stał krok za mną i przyglądał się tej scenie z obrzydzeniem.
- Chodźmy stąd… zostaw tego palanta – powiedział.
- Co? Ja? Taaaaak wyśmienicie! Jak może się czuć największy palant na świecie? Straciłem przyjaciela i dziewczynę i co? Powiedz jak mam się czuć? – powiedział i wziął łyk alkoholu.
- Co ty wyprawiasz znowu idioto? - Yunho kucnął przy nim i zabrał mu butelkę.
- Zostaw mnie! – krzyknął Jae i przewrócił się na ziemię, próbując wyrwać butelkę z rąk Yunho.
- Żałosny widok – powiedział Yunho po czym wziął Jae na „barana” i zaniósł do sypialni.
Weszliśmy do pokoju Jae, Yunho położył go na łóżko, zdjął mu buty i skarpety i obrócił go na bok. Ja przykryłam go kocem.
- Idź, ja z nim posiedzę – powiedział Yunho.
- Mogę zostać… - odpowiedziałam.
- Nie trzeba, już późno, idź spać – mówił to z wielką powagą więc postanowiłam nie upierać się.
Yunho usiadł na krzesło, stojące obok łóżka, siedział tak przy zapalonej lampce i patrzył się na Jae. Ten miał podkrążone oczu od płaczu i czerwone policzki. Jego usta były suche i popękane, a włosy potargane. Ten widok sprawił, że Yunho spłynęła łza po policzku.
- Jae… co ty wyprawiasz. Dlaczego tak się zachowujesz? – szepnął Yunho po czym zupełnie się rozpłakał, kładąc głowę na łóżko Jae.
Jae obudziło słońce padające mu na twarz przez nie zasłonięte okno. Bolała go głowa, a gdy rozejrzał się po pokoju i zobaczył śpiącego na krześle Yunho, coś się w nim zatrzęsło. Spuścił głowę, zacisnął oczy i pogłaskał po głowie przyjaciela. Było mu strasznie głupio. W głowie przerzucały mu się rożne obrazy z wczorajszego wieczoru. Zacisnął pięści ze zdenerwowania.
Po chwili Yunho podniósł głowę i spojrzał na skacowanego Jae.
- Yunho… ja… - zaczął Jae.
- Nic nie mów. Zostałem, bo bałem się, że coś ci się stanie w nocy, byłeś bardzo pijany. Teraz wychodzę, nie wyspałem się – przerwał mu , po czym wstał i udał się w stronę drzwi.
- Yunho! Dziękuję i przepraszam! – powiedział głośno Jae. Jednak Yunho nie obejrzał się nawet w jego stronę.
Spotkałam go idącego korytarzem. Niosłam tacę z owocami dla Jae i lemoniadę na kaca.
- O! Byłeś u niego całą noc? – zapytałam zdziwiona.
- Tak… jakoś zasnąłem i… A ty komu to niesiesz? Temu pijakowi? – zapytał ze złością na twarzy.
- Pomyślałam, że… może się źle czuć, a wszyscy go tak traktują więc… - odpowiedziałam.
- Zasłużył na to – powiedział Yunho i poszedł dalej korytarzem.
Weszłam do pokoju Jae, ten siedział na łóżku i patrzył się w okno.
- Cześć. Emmm… przyniosłam ci coś na kaca… zjedz i napij się tego – postawiłam tacę na szafce przy jego łóżku.
- Co? A dziękuję – odpowiedział i patrzył dalej w okno.
- Tak.. to ja już pójdę – odwróciłam się w stronę drzwi. Nagle Jae chwycił mnie za dłoń.
- Zaczekaj! Posłuchaj… ty jesteś blisko z Yunho… powiedz czy on… czy… on jest nieszczęśliwy? Czy on przeze mnie cierpi? – zapytał.
- Nie wiem co się między wami wydarzyło, ale staram się by nie cierpiał – odpowiedziałam.
- Rozumiem… Cieszę się, że ma kogoś bliskiego. Dziękuję – Jae puścił moją dłoń i sięgnął po lemoniadę, która wypił jednym łykiem.
Skinęłam mu głową i wyszłam. Zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi, ale nie umiałam wymyślić sensownego wyjaśnienia.
W drodze powrotnej spotkałam Junsu, TOPa i GD, którzy wynosili z salonu krzesła.
- Oppa co wy robicie? – zapytałam.
- Jak co? Dzisiaj wyniki, musimy zanieść krzesła bo Big Bang nie mają gdzie siedzieć – odpowiedział Junsu.
- Aha, no tak… przez to wszystko zapomniałam – odpowiedziałam.
Do wieczora nie widziałam Yunho, jakby zapadł się pod ziemię. Spotkałam go dopiero, gdy wychodziłam do budynku A na wyniki.
- Nie widziałam cię przez cały dzień… jesteś zły? – zapytałam.
- Nie jestem. Musiałem po prostu pobyć sam, przepraszam – wytłumaczył się.
- Nie masz za co… tylko trochę się o ciebie martwiłam – powiedziałam nieśmiało.
- Naprawdę? Jestem więc szczęściarzem – uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. Znów był sobą, cieszyło mnie to.
Wszyscy siedzieli już na swoich miejscach i czekali, aż na ekranie pojawi się Joong Ki. Usiedliśmy obok drużyny Junsu. Jae i Yunho udawali, że się nie zauważyli.
Punkt dwudziesta na wielkim ekranie pojawił się nasz prowadzący.
- Witajcie!! Widzę, że jesteście w świetnych humorach po trzydniowym urlopie. Yunho? Jae? Wszystko w porządku? – zapytał.
- Ta… jakby mogło być inaczej – odpowiedział z udawanym śmiechem Jae.
- Dzisiaj poznacie wyniki głosowania publiczności. W studio program trwa już od godziny. Za waszymi plecami odbyło się głosowanie na ulubione postaci w programie. Program trwa już prawie trzy tygodnie więc każda postać zdobyła już swoich fanów i anty fanów. Pewnie jesteście ciekawi jak publiczność odbiera was w tym programie więc by wam to ułatwić zapytaliśmy ich o to osobiście. Zobaczcie sami co z tego wynikło.
Na tablicy pokazały się trzy dziewczyny i Joong Ki. Wszyscy stali w jakimś Centrum Handlowym.
- Powiedz jaka jest twoja ulubiona postać męska w programie? – zapytał pierwszą z dziewcząt.
- Yoochun! Kocham go! – pisnęła.
- A kto jest na ostatnim miejscu? – zapytał.
- Kocham całe DBSK! – odparła dziewczyna.
- A którą najbardziej lubisz z Cassies? – spytał.
- Genki! – odparła dziewczyna.
- Dobrze, a wy dziewczyny? – zwrócił się do pozostałych dwóch.
- Ja lubię najbardziej Yunho i Saku. Tworzą świetną parę – powiedziała dziewczyna stojąca w środku.
- A ja lubię Junsu i Bake – odparła ostatnia.
Po chwili sceneria zmieniła się. Teraz Joong Ki był na plaży w seksownym podkoszulku i zadawał pytania napotkanym kobietom.
- Powiedz co sądzisz o tworzących się parach w naszym programie? – zapytał przechodzącą Koreankę.
- Nie lubię Urumi! Zabiera mi Yoochuna, nie wybaczę jej tego. Tak się wdzięczy do niego, aish!!! – odpowiedziała
- Co sądzisz o stosunkach Jaejoonga i Yunho? – spytał innej już kobiety.
- Myślę, że Yunho ma o coś żal do Jae. Nie wiem o co chodzi, ale chciałabym, żeby się pogodzili – odpowiedziała z troską.
- Kto jest waszym ulubieńcem? – zapytał grupkę dziewczyn stojących na molo.
- Lubię Tsukuszi, jest taka słodka i śmieszna, ale denerwuje mnie Urumi i Sakura bo podrywają Yunho i Yoochuna – powiedziała jedna.
- A ja uważam, że to dobrze. Lubię je i widać, że chłopaki są z nimi szczęśliwi, kibicuję im – odpowiedziała druga.
- Tak, ja też je lubię, są miłe i inteligentne, opiekują się nimi. Także dziewczyny, hwaiting! – powiedziała następna.
- Mi jest szkoda Sinn, tak lubi Jae, a on jest jakiś dziwny… mam nadzieję, że mu przejdzie niedługo – powiedziała kolejna.
Na ekran wrócił Joong Ki.
- I jak wam się podobają wypowiedzi waszych fanów? Podam wam teraz wyniki rankingu.

1. Ulubiona postać męska: Yochun – 28%
2. Ulubiona postać kobieca: Genki – 26%
3. Ulubiona para – Genki i TOP 40% głosów

- Tak przedstawiają się wyniki głosowania. Genki i Yoochun otrzymują nagrodę indywidualną w postaci laptopa marki Samsung, na wyłączność w programie. Genki i TOP otrzymują wycieczkę do SPA na wyspie Jeju po zakończeniu programu.
- Waaaaaaaaaaa, ale super!! Genki… tylko my dwoje i Jeju!! Wykupię dłuższą wycieczkę – powiedział TOP i pocałował Genki w policzek.
- Widzisz Yoochun fani cię kochają, gratuluję – powiedziała Urumi i podała mu dłoń by pogratulować. Yoochun ominął dłoń i objął ją z całej siły ze szczęścia.
- Teraz przejdziemy do wyników głosowania na Mini dramę – powiedział prowadzący.
Zapanowała cisza. Uspokoiła się już nawet krzycząca ze szczęścia Genki. TOP objął ją ramieniem i oboje wsłuchiwali się w słowa Joong Kiego, który miał podać wyniki głosowania smsowego.
- Piąte miejsce i 15% głosów publiczności zajmuje drama przygotowana przez drużynę… - zapadło chwilowe milczenie – Yunho!
Yunho nie był zawiedziony, uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie. Ja też nie czułam się z tym źle. Praca innych podobała mi się o wiele bardziej od naszej. TOP i Genki nie zwrócili na to większej uwagi, byli zajęci sobą.
- Czwarte miejsce i 17 % głosów publiczności otrzymała drużyna… - ponownie zapadło milczenie – Changmina!
Changmin uśmiechnął się. Widać było, że emocje z niego spłynęły.
- Changmin jednak byłeś niewiarygodny jako brzydal – zaśmiał się Junsu.
- Cicho słuchajmy dalej – powiedziała Urumi.
- Trzecie miejsce i 20% głosów publiczności dostała drużyna… Jaejoonga!!
Sinn uśmiechnęła się i spojrzała na Jae, który skinął na nią głową z lekkim uśmiechem.
- Zwycięzcą programu jest…. – wszyscy trzymali kciuki i nerwowo się kiwali – drużyna… - Joong Ki specjalnie budował napięcie – JUNSU!!!!!! Zdobili 23% głosów publiczności!!
- Aaaaa!!!!! - krzyczał Junsu z radości!! – jesteśmy najlepsi!! Lusia!!! Wygraliśmy!!!
- Gratuluję zwycięzcom konkursu – na ekranie pojawił się Siwon, który był twórcą zadania – Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście. Brawo Junsu!
- Dzięki stary!! Bawiliśmy się świetnie. Wygraliśmy!!! Wygraliśmy!!!- śpiewał z radości Junsu.
Faktycznie ich drama coś w sobie miała. W pewnym momencie była przerażająca. Mieli dobry pomysł i ludziom się to spodobało.
- Nagrodą dla waszej drużyny jest wyjście do kina na wybrany przez was film. Wyjście odbędzie się jutro rano więc macie kilka godzin na podjęcie decyzji – poinformował prowadzący.
- Oooo! Ale świetna nagroda. Gratuluję Junsu – poklepał go Yunho.
- Jestem wzruszony. Dziękuję wszystkim za oddanie głosów – powiedział ze łzami w oczach.
- A teraz odpocznijcie przed jutrzejszym dniem. Dowiecie się bowiem, jaka będzie konkurencja na nadchodzący tydzień. Pozdrawiam i do usłyszenia – i ponownie zniknął z ekranu nasz prowadzący.



***
Tamten wieczór był dziwny. Yunho pożegnał się ze mną od razu po zakończeniu wyników i gdzieś zniknął. Big Bang odjechali więc Genki była załamana i do później nocy płakała mi w ramię. Co może jeszcze się wydarzyć? Czy będzie lepiej? Czy gorzej?
Wszystkie te myśli krążyły mi w głowie w trakcie, gdy piłam poranną kawę na werandzie, jak co dzień. Zastanawiałam się także, jakie czeka nas zadanie. Tym razem zaczynałam mieć już dość tego programu, chciałam by wszystko toczyło się już bez udziału kamer.
- Cześć, co tak siedzisz? – przestraszył mnie Changmin.
- A wiesz… tak sobie siedzę i myślę – odparłam.
Changmin usiadł koło mnie. Trzymał w ręku jakieś herbatniki.
- Chcesz? – zapytał, a ja poczęstowałam się – Dalej zastanawiasz się co będzie?
- Właściwie to… tak – odparłam.
- Wszystko jedno… jest mi… wszystko jedno – odpowiedział Changmin.
- Jak to? Nie obchodzi cię co z wami będzie? – zapytałam zdziwiona – Jak możesz tak mówić?
- Mogę… nie wiesz jak było. Nie wiesz jaki jest Jae i pewnie nie dowiesz się tego w tym programie, bo nie chcemy o tym mówić. Dystans jednak pozostanie i nie wiń za to Yunho, osobą, którą trzeba winić jest Jae. Nic więcej ci nie powiem – Changmin wstał i poszedł bez słowa.
Zamurowało mnie. Zupełnie nie wiedziałam co o tym sądzić. Co takiego zrobił Jae? Dlaczego Changmin tak na niego naskoczył. O co w tym wszystkim chodzi.
Siedziałam na werandzie jeszcze dobrą godzinę i biłam się z myślami. Zauważyłam, że Yunho biega wokół ogrodu i podeszłam do niego, by się przywitać.
- Dzień dobry. Jak mija poranek? Jadłeś już? – zapytałam.
Yunho rozciągał się przy drzewie. Na mój widok przestał, uśmiechnął się i podszedł do mnie.
- Witaj. Nie jadłem jeszcze. Co powiesz na wspólne śniadanie? – zaproponował.
- Z przyjemnością, ale zjemy na świeżym powietrzu – odpowiedziałam.
Poszliśmy do kuchni i przygotowaliśmy sałatkę, kanapki i owoce. Zapakowaliśmy je do koszyka, zabraliśmy koc i udaliśmy się do ogrodu by zjeść wspólne śniadanie. Uwielbiałam takie chwile z Yunho. Bałam się, że niedługo wszystko to skończy się tak nagle, jak się zaczęło.
Poranek okazał się lepszy niż wieczór. Dołączył się do nas Yoochun i Urumi, którzy urządzili sobie poranny spacer. Yoochun mocno adorował Urumi, ale ta udawała, że tego nie dostrzega. Około 11 drużyna Junsu wybrała się do kina. To był pierwszy raz, gdy ktoś opuścił posesję. Nie zazdrościłam im jednak. Bycie tu z Yunho, było największą nagrodą w moim życiu. Gdyby wszystkie dni były tak przyjemne jak te, to byłabym najszczęśliwszą osobą na ziemi.
Po południu we czwórkę wybraliśmy się na basen, a potem do wieczora graliśmy na konsoli.
O dwudziestej usiedliśmy przed wielki ekran w budynku A, by zapoznać się z kolejnym zadaniem. Na ekranie pojawił się Joong Ki.
- Witajcie ponownie. Mam nadzieję, że nie znudziło wam się oglądanie mojej twarzy – zażartował – przedstawiam wam osobę, która przygotowała dla was kolejne zadanie.
Na ekranie pojawiła się BoA.
- Hej BoA, nie spodziewaliśmy się ciebie tutaj, mam nadzieję, ze będziesz dla nas łaskawa – odezwał się jak zwykle Junsu.
- Nie będzie źle. Do zadania dostaniecie po jednej osobie z pewnego zespołu. Czekają na was w waszych świetlicach. Na wykonanie zadania macie czas do czwartku, gdyż będą one znów oceniane przez waszych fanów, tym razem drogą internetową – poinformowała nas.
- Nieźle. Ciekawe kto tym razem do nas dołączy. Dobra mów jakie zadanie – niecierpliwił się Junsu.
- Zadanie będzie polegało na przygotowaniu profesjonalnej sesji zdjęciowej. Dostaniecie sprzęt, ale pomysł musi być oryginalny i niepowtarzalny. Mam nadzieję, że dobrze się spiszecie. Życzę dobrych wyników. Do zobaczenia – BoA zniknęła z ekranu i ponownie ujrzeliśmy naszego prowadzącego.
- Wiecie już na czym polega wasze zadanie. Macie cztery dni na przygotowanie sesji. W sobotę poznacie wyniki głosowania internautów. Bawcie się dobrze – wkurzało mnie te jego nagłe znikanie. Miałam mieszane uczucia co do tego zadania.
- To co. Bierzemy się do roboty? - powiedział Yoochun, po czym rozciągnął się tak, że specjalnie musnął Urumi po ramionach. Ta spojrzała na niego niby wrogo a on pocałował ją w ramię.
- Yoochun! Odbiło ci – oburzyła się sztucznie.
- Tak! Odbiło mi na twoim punkcie – powiedział swoim seksownym basem.
- Ha! Wiedziałem, że się lubicie – krzyknął Junsu.
- Wee… ja idę stąd – Urumi wstała. Cała była czerwona, wyglądała jakby miała zemdleć.
- Nie no coś ty, obraziłaś się? – Yoochun wybiegł za nią.
- Zabawni są co? – zapytał Yunho – My się chociaż nie kryjemy, bo ty doskonale wiesz co ja do ciebie czuję prawda?
Zatkało mnie. Powiedział to tak nagle. Nie wiedziałam co powiedzieć. Usta miała rozchylone w zdumieniu. Zauważyłam, że wszyscy wyszli już z Sali, zostaliśmy sami. Serce mi łomotało. Yunho skorzystał z tej okazji i pocałował mnie. Tym razem bardzo namiętnie. Ja objęłam jego szyję dłońmi i odwzajemniłam pocałunek. To była najpiękniejsza i najbardziej seksowna chwila w moim życiu.
Wszystko było piękne, póki nie weszliśmy do świetlicy, by zobaczyć kto dołączy do naszej drużyny. Yunho otworzył drzwi a naszym oczom ukazała się Sooyoung z SNSD.
- Witaj oppa, cześć Cassies – uśmiechnęła się słodko.
- Soo… to znaczy, że… nie… kto jest z Yoochunem ?– zapytał przerażony Yunho.
Urumi i Yoochun droczyli się całą drogę. Zgubili gdzieś Tsukushi więc postanowili czekać na nią przed świetlicą. Oparli się o ścianę. Serce Urumi łomotało. Zupełnie zapomniała o konkurencji, o tym, że ktoś miał dojść do ich drużyny. Świat przestał istnieć. Liczył się tylko Yoochun.
- Przepraszam jeśli się narzucam – zaczął Yoochun.
- Nie, tylko… ja nie wiem co… no wiesz… program… - jąkała się Urumi.
- Sądzisz, że zostawię cię po programie? Głupia – pogłaskał ją po głowie.
- Tak… tego się boję. Kiedyś czytałam, że zmieniasz kobiety jak rękawiczki więc… - ciągnęła Urumi.
- Przestań. Nigdy nie spotkałem takiej kobiety jak ty. Lubię cię, chcę z tobą przebywać i poznawać cię. Teraz i po programie – Urumi spojrzała na niego i uśmiechnęła się.
Yoochun ucieszył się. Ich twarze zbliżyły się do siebie, ich wargi były coraz bliżej.
Ktoś nagle zaczął głośno bić brawo.
- Brawo. Jaka piękna scena. Zaraz się popłaczę ze wzruszenia – tą osobą była Yoona, która miała czekać na nich w ich świetlicy.
- Yoona… - powiedział zdenerwowany Yoochun.
- Cześć „Skarbie”. Jakiś ty romantyczny. Prawie zapomniałam, jak potrafisz oczarować kobietę – mówiła z ironią w głosie.
- Co ty tu robisz? Chyba nie… - przeraził się Yoochun.
- Tak, dobrze myślisz. Będę z wami w drużynie. Cieszysz się, prawda kochanie? – Yoona uwiesiła mu się na szyję – To będzie bardzo interesujący tydzień – zaśmiała się ironicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz